Umówiłem się na randkę, pózniej poszliśmy do mnie na kawę. Dziewczyna z miejsca uprzedziła, żebym nie liczył jednak na nic więcej. Świetnie nam się rozmawiało przez dłuższy czas i wyszedłem zrobić nastepną kawę. Kiedy wróciłem, ona leżała na kanapie w samej bieliźnie.
- Wiem, co powiedziałam - uśmiechnęła się przeciągle - ale zmieniłam zdanie. Chciałabym się z tobą kochać, teraz i w tym miejscu.
- No do jasnej cholery - wymruczałem zirytowany, odstawiając z trzaskiem kubki na stolik.
- Co się stało? - zapytała - myślałam, że będziesz zachwycony.
- Bo jestem - odpowiedziałem - ale to oznacza, że właśnie zmarnowałem ostatnią tabletkę Rohypnolu.
- Wiem, co powiedziałam - uśmiechnęła się przeciągle - ale zmieniłam zdanie. Chciałabym się z tobą kochać, teraz i w tym miejscu.
- No do jasnej cholery - wymruczałem zirytowany, odstawiając z trzaskiem kubki na stolik.
- Co się stało? - zapytała - myślałam, że będziesz zachwycony.
- Bo jestem - odpowiedziałem - ale to oznacza, że właśnie zmarnowałem ostatnią tabletkę Rohypnolu.
czytanie ze zrozumieniem sie klania...